Wulkan Chinyero – czarne serce Teneryfy
Jeśli myślisz, że widziałeś już wszystko na Teneryfie – piękne plaże, zielone doliny, majestatyczny Teide – to jeszcze nie byłeś w Chinyero.
A warto. Bo to nie jest zwykły wulkan. To ostatni, który na wyspie wybuchł. I zrobił to z rozmachem.
W listopadzie 1909 roku przez dziewięć dni lawa płynęła nieprzerwanie, zostawiając po sobie surowy, niemal pozaziemski krajobraz. Dziś miejsce to wygląda, jakby czas się zatrzymał – a Ty możesz dosłownie postawić stopę na zastygniętym wspomnieniu tej katastrofy.
Księżycowy trekking, czyli spacer po Czarnej Górze
Chinyero ma w sobie coś magicznego. Góruje 1551 metrów nad poziomem morza,
a jego otoczenie to prawdziwy cud geologii. Rezerwat Przyrody Chinyero, który go obejmuje, to 2379 hektarów czarnej lawy, kruchych skał i krajobrazów jak z filmów science fiction. Miejscowi nazywają ten teren Montañas Negras – Czarne Góry – i trudno się dziwić.
Tutaj wszystko zdaje się być malowane odcieniami wulkanicznej czerni.
Ale nie daj się zwieść – to nie tylko czerń. Na obrzeżach rezerwatu, w pobliżu parku Corona Forestal, pojawiają się nagle ogniste odcienie czerwieni. To efekt obecności rud żelaza,
które utleniają się i tworzą niemal abstrakcyjne kompozycje kolorystyczne.
Chinyero to prawdziwa galeria natury.
Szlaki, które się nie nudzą
Jedną z największych atrakcji są oczywiście szlaki trekkingowe wokół wulkanu. Trasy
są dobrze oznakowane, a każda z nich oferuje coś wyjątkowego – czy to widok na Teide,
czy ciszę czarnego pola lawy, czy niespodziewaną zieleń kanaryjskich sosen, które z uporem rosną nawet na najbardziej jałowym podłożu.
Nie wolno schodzić ze szlaków – to teren chroniony – ale spokojnie, nie trzeba. Najpiękniejsze widoki są właśnie tam, gdzie prowadzą wytyczone ścieżki. A jeśli trafisz na odpowiedni moment, możesz zobaczyć białe porosty pokrywające skały jak śnieg w środku pustkowia. Natura tu zaskakuje na każdym kroku.
Coś więcej niż tylko wulkan
Chinyero to nie tylko lekcja geologii, to też opowieść o życiu i odrodzeniu. Mimo surowych warunków przyroda wraca – najpierw w postaci porostów i niskich roślin, potem sosen, bejeques i pachnących poleo. Nad wszystkim krążą ptaki chronione w tej strefie jako obszar ZEPA – specjalna strefa ochrony ptaków. A pod nogami – armia chrząszczy z gatunku Pimelia ascendens, twardych zawodników, którzy potrafią przetrwać niemal wszystko.
Dlaczego warto tu przyjechać?
Bo to niepowtarzalne miejsce. Bo to podróż w czasie. Bo możesz tu naprawdę poczuć,
jak wygląda świat, gdy Ziemia przypomina o swojej sile. Wulkan Chinyero to surowe piękno, chwila zadumy, ale i doskonała przygoda – idealna na półdniowy trekking z widokiem, który zapamiętasz na długo.
Nie zapomnij tylko o wygodnych butach, wodzie i… aparacie. Będzie co fotografować.







